Ratunku
Pełne ciebie moje dłonie
wypełnione tobą dziurki
a mówiłeś - nie utoniesz
szukam prędko jakiejś rurki
Potrzebuję haustu tlenu
co oddechem pierś rozhuśta
szukam w całym twoim menu
już znalazły moje usta
Jakiś przewód chciwie łapią
już nadzieja w płucach gości
i wciągają z cicha sapiąc
a ty topisz bez litości
Komentarze (60)
@Łukaszu-- będziesz coś chciał, że mi tak schlebiasz?
:) :)
Dziekuje :*)
@elka--miło mi bardzo :*)
@anulko--można, pewnie :)
Dziekuje ci :*)
piszesz tak niesamowicie czule o rzeczach tak
niesamowicie nieczułych, że gdybyś była katem, twoje
ofiary dziękowałyby ci za wszystkie krzywdy.
Hi, hi ...Fajny wesoły wiersz
Pozdrawiam:)
Można i tak z humorem na wznak.
@anno---no nie bylo innego :) :)
Dziekuje :*)
coś mi się widzi, że nie za ten przewód złapałaś...
@krzychno---hahaha:) jak ty mnie dobrze znasz;);)
dziekuje:*)
Droga Ewuś ja Cię chętnie
zaraz wyratuję
ale ty chcesz być "topiona"
coś tak jednak czuję:)
Pozdrawiam:)
:) buziaki wariatuńciu:*
@Mgielko---cala ja...;);)
dzieki ci:*)
@Olus---mysle, ze nie kazdemu chce sie takie wierszyki
komentowac...:)
dziekuje pieknie:*)
hahah te wypełnione dziurki mnie rozbawiły do łez:) o
Boźźźź Ewka szalona:)
A co to nikogo jeszcze tu nie ma
Ładnie:-)
Pozdrawiam:-)