Red Moon
Jej oczy błyszczały
blaskiem okrągłego, czerwonego
księżyca
Zmoczyła swe blade
dłonie
w zimnej wodzie
martwej rzeki
Z oczu popłynęły
łzy
dołączyły do rzeki śmierci
Oparła się o wielki,
przybrzeżny głaz
Zamknęła powieki
by śnić
I już nigdy się nie obudzić
Zniknęła...I nikt tego nie zauważył...
Komentarze (1)
aż smuto się robi czytając Twoje wiersze...,
mam nadzieję, że pisząc wyzwalasz się smutku,
a blask okrągłego czerwonego księżyca - może nastrajać
też pozytywnie,
i rzeka, "nie zawsze jest rzeką łez".
Pozdrawiam!