Refleksja straconej miłości...
Dla Mojego Kochanego Kotka, którego strata rozdziera mi serce...
Łzy lecą ku grawitacji
nie przyznając nikomu racji.
Ręce się rwą,
dusza się pali,
a my tak w oddali.
Od siebie dalecy,
przez kilka słów na sercu kalecy,
Jakby tonący w smutku,
nie mogący się pozbyć bolesnego
rachunku,
w oceanie zdarzeń
pozbawieni dalszych marzeń,
z sercem rozdartym
miłości owocem martwym.
Milczeniem owiani,
nocą ciężko styrani,
chwilą bólu wypełnieni
w smutku szaleni,
jak skowronki w dwóch stronach świata,
żadne nas już nie lata,
każde z nas z maską kata,
w drugim zakochani
tak obcy, zapłakani...
w pejzażu szarego miasta,
tęsknota nas przerasta.
Jak te jesienne na wietrze liście,
samotni oczywiście.
Uciekam od bólu
jakbym chciałam być Guru,
kryję się w lawinie zajęć,
starają się nie oszaleć.
Choć już dawno zwariowałam,
serce ci oddałam,
udawałam,że gdy bolało nie płakałam...
Tak mocno się zakochałam,
że zmysły postradałam,
kłócąc serce z rozumem
niepotrzebnie raniłam cię szumem...
Nie przestanę Cie kochać... NIgdy nie zapomnę, mam ochotę skryć się w twoich ramionach, lecz już nie mogę
Komentarze (2)
miłość -przychodzi i odchodzi kiedy chce nieznane sa
jej drogi -ładny wiersz o utraconej miłości
-pozdrawiam
Miłość bywa, że i odchodzi, ale przecież świat się nie
kończy. Miły wiersz o miłości. Daję+