Refleksja o życiu
Tak bardzo mi się nie chce
Wstać z łóżka
Bo od tygodnia wciąż
To samo miejsce
I cicha przestrzeń
Mam trochę jeszcze
Wieczornych westchnień
I smutków kilka
Bo moje serce
Nie wyje już jak serce wilka
I mam też kilka
Za sobą ciętych ran
Choć czasem bolą
Wiem dobrze że ja sam
Zadałem kilka ciosów
I słów rzuciłem tonę
To tak musiało być
Przynajmniej już nie tonę
I lekkim krokiem
Idę po powierzchni
Bo wiem że mnie uniosą
Wspomnienia
Z tych dni lepszych
A przez te blizny
Strach we mnie większy
I trudniej kochać
Gdy wokół tyle węży
Lecz wiarę mam
Że gdzieś są ludzie lepsi
Co wskoczą za mną w ogień
Nie zostawiajac złudzeń
I nie odejdą w cień
W tym świecie
Pełnym wynaturzeń
Komentarze (4)
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
Smutne, ale prawdziwe, dotyka każdego z
nas...Pozdrawiam
Smutne że świat jest pełen wynaturzeń,
dziś nienormalność uważa się za normalność, niestety,
a czasem faktycznie odechciewa się wszystkiego, nawet
wstawania, gdy na czarne mówi się białe, gdy ludzie są
tak pełni nienawiści i zrobią wszystko dla swoich
stołków, a najgorsze, że ci co się nie sprawdzili,
często mają poklask, mimo, że pokazują agresję i
chamstwo do kwadratu, dla mnie to przerażające.
Dobrej nocy życzę
1: może jako podkład muzyczny:
Niemen "Dziwny jest ten świat"?