refleksyjnie...
niecierpliwi odchodzimy bez powodu
potem skarżymy się na okrutny los
zbyt mało wsłuchujemy się w głos
jak ten rak idziemy tyłem do przodu
jakby nie wiedząc czym jest przestroga
tak często błędy w życiu popełniamy
innych potem za wszystko obwiniamy
a przecież gdzieś jest właściwa droga
wciąż nas sumienie do złego łechce
i rzadko pochylamy głowę w pokorze
ilu jeszcze z nas chce kochać a nie może
tak dziś wielu może kochać a nie chce
Komentarze (77)
no właśnie,dziękuję...
fajna refleksja...a może miast się niecierpliwić to
lepiej trochę poczekać...