Rejsem twojego ciała
Dla A. ku chwale tamtych dni...
Pamiętam twoje oczy
Latarnie do błogości
Gdy blask ust rozświetlał nas
Po świty namiętności
Płynąłem łodzią pocałunków
Falując z twoimi włosami
Trzaskałem delikatnie o brzegi
Ramion próbujących mnie zatopić
Rozkoszny dotyk ogłupił sternika
Gotowy do samobójczego rejsu
Po ciele mojego anioła
Rozpiąłem swe żagle pożądania
Na pełnym morzu Ciebie
Mogłem spokojnie dryfować
Oddech łapiąc twoimi ustami
Boże gdzie teraz jestem?
autor
GraFiK_ŻyCiA
Dodano: 2007-01-06 10:37:34
Ten wiersz przeczytano 377 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.