ręka...
usłszyszałam brzdek..skads znalam juz ten
hałas..
drzwi sie otworzyly..tak wtedy to ja juz
wszystko wiedzialam..
slyszalam kroki, byly puste , głuche..
czulam zapach..tej starej wody
toaletowej..slyszlam ten oddech..
chcialam krzyczec..nikt by nie uslyszal
w glowie wszystko wirowalo ...nie chcialam
, ja sie balam..ja , ja przeciez nic nie
zorbilam.. no tak ale kto mi uwierzy?to
przeciez on jest kims komu wszyscy ufaja..
a ja kim jestem? no wlasnie..nikim!
zbliza sie dotyka mnie..czuje jego usta na
ramieniu..NIEEEEEEEEEEEE!!
to znowu byl ten zly sen..ten
wspomninia..one mnie kiedys zabija..ale nie
to ja bede pierwsza...to ja zabije jego
..moje wspomnienia znikna...
p.s to wydarzylo sie naprawde..chcialabym
zeby nikt juz nie cierpial z powodu gwaltu
..wspomnienia potrafia zabrac cale
zycie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.