reklamacja
reklamacja
ojcze Chronosie tyś ratunkiem ostatnim
toteż do ciebie wnoszę tę reklamację
Matka Natura wciąż w mojej sprawie
milczy
dostałem również od Losu bilet wilczy
a tak nie można przecież tego traktować
gdy czuję się jak wybrakowany towar
ciałem nazywać ma się ten bubel
wstrętny?
przecież wadami on cały przesiąknięty
nawet powłoka taka jakaś nietrwała
i jakoś szybko pomarszczyła się cała
a także środek też w opłakanym stanie
wart tyle samo co i opakowanie
do tego jeszcze bez przerwy te remonty
przecież to może psychikę wnet wykończyć
składam więc teraz na inny model wniosek
jednak tę samą jaźń zostawić mi proszę
Argo.
Komentarze (7)
Ot życie, jest jakie jest ale kto ponarzekać zabroni,
a?
Pozdrawiam. :-)
Nikt naszych reklamacji nie przyjmie. A szkoda!
Pozdrawiam :)
Refleksyjny przekaz skłaniasz czytelnika do przemyśleń
nad istotą potrzeb.
Pozdrawiam.
Marek
A Chronos wiele nie wskóra, bo nawet jako
personifikacja czasu - wciąż nie posiada masy... Ale
przygniatać umie (tylko tyle) ;-) ;-)
A prośba z dwóch ostatnich wersów - petarda ;-) ;-)
Świetna ironia :-) Pozdrawiam :-)
Zgrabnie Ci to wyszło :)
Jednoosobowy chór antyczny. Niczego sobie.
Trza się starzeć z godnością! A z uśmiechem to już na
pewno :)
Pozdrawiam :)