Remanent, omotanego serca…
()()zamykam (-,-)oczy i myślę ()())(),że ('-')'-')jesteś (")(")')(")obok…
Zapatrzeni w przestrzeń,
piękna nieznanego…
Zatopieni w rysach,
nieba zaklętego…
Oczarowani porankiem,
ust przedziwnym kochankiem…
Zapachem,
który ogarnia ląd
i nie sposób nie czuć tego, stąd…
I nie sposób serca nie czuć,
co bić delikatnie zaczęło…
A w środku zamiast dawnych smutków
remanent-arcydzieło?
Czy kiedykolwiek jeszcze to wróci,
co w uszach wciąż słychać,
co wspomnienie nuci?…
Czy kiedykolwiek jeszcze to się stanie,
co przydarzyło się na tamtej polanie-
we śnie?
Omotana miłością…
kochałam Cię!
Teraz jednak zapomniałam
jak, upływał z Tobą czas…
Teraz jednak zrozumiałam…
Żyje-tylko jeden raz.
i nie będę czekać?… bo żyje się tylko chwilę, a ja już tyle z nich "zmarnowałam"… *a może to po prostu znów przyszło i zaraz odejdzie… ( `v´ ) 4eVeR?=* `•.¸.•´ ¸.•´ ¸.•´¨) ¸.•*¨) (¸.•´ (¸.•
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.