replikantka
ucieknę
z mojego świata
z przestrzeni
którą
sama stworzyłam
bo nie pytając
o przyzwolenie
nagle ożyła
wychynę
z niej
na powierzchnię
pierwszym oddechem
zakrztuszę
postawię stopy
na zimnym piasku
nim się uduszę
maź
z tamtej strony
szybko zastygnie
powłoką
ohydną
szaroburą
nim krew w mych żyłach
zetnie się
pod nią
zedrzyj ją ze mnie
choćby ze skórą..
autor
ash
Dodano: 2006-10-23 00:00:55
Ten wiersz przeczytano 715 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.