reprymenda
Gdy nie ma innej drogi
wychodzę wtedy z siebie
Podpieram się pod boczki
popukam w puste ciemię
Przymrużę prawe oko
palcem sobie pogrożę
Trzeba się wziąć pod ramię
nawet gdy nie po drodze
autor
ewaes
Dodano: 2017-04-30 07:24:24
Ten wiersz przeczytano 1506 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (73)
@Elena--no nudno cholera...dobrze ze slonce swieci to
sie chociaz poopalalam:)
Musisz na nią wpłynąć ;) albo zmusić albo skusić :p
i wyprowadzasz się wtedy na spacer :))) Uściski :)
PS. Jak tam Majówka, bez imprezy? :)
ulia--- zgadza sie ale ta madrzejsza nigdy nie chce
robic tego co ta druga...;);)
Pomysłowo :) we dwie można zrobić dwa razy więcej...
różnych rzeczy :p
Świetnie Ewo, czasem tak trzeba :)
kolejnym gosciom serdecznie dziekuje :*)
Czasami istotnie nie ma innej drogi. Fajny, wesolutki
wiersz, pozdrawiam :)
Dobra rada w reprymendzie zawarta,
też jestem za:)
Miłego dnia Ewo życzę:)
Bardzo dobra ta reprymenda! Jestem za! :)
Ja się też często gęsto po niej pukam wpadłam w
uzależnienie ale tego już nie zmienię...fajny wiersz i
tak też pozdrawiam.
Ewa o odsłonie melancholijnej.
ciepełka w sercu :)
nie ma to jak spojrzeć na siebie w krzywym odbiciu
luster
serdeczności :)
...coś nowego:))
bardzo dziekuje wszystkim gosciom za mile
komentarze;*)