resztką wczorajszej tęsknoty
dojrzewam
jak wino
w mojej szufladzie
tam zamknęłam resztkę miłości
może czeka na ciebie,
możę nadzieje marnuje pragnąc
wyparować
wraz z datą ważności
a ty
doskonałym jesteś szkłem,
moim wspomnieniem
nocą,
resztką wczorajszej tęsknoty
kradnącej ostatni oddech,
bo wiem
ile jeszcze zostało łez,
ile czasu na sen
czy istnieje taka pustka,
w której
potrzebować nie będę miłości,
tej najgorszej,
co ma w ustach
krew tysiąca
i jednej słabości
Komentarze (5)
Więc nie baśń, a krew tysiąca słabości? Może dojrzałe
wino zachwyci lepszego smakosza? Tego właśnie życzę.
Pozdrawiam.:)
Zrobilo sie jeszcze smutniej jak u mnie.usmiechnij sie
dziewczyno!!!!!
Bardzo smutna i przejmująca treść wiersza.
krew tysiąca i jednej słabości mieszana nocą, resztką
wczorajszej tęsknoty....O,oo - tak to sobie
wykoncypowałem!...miło się czytało
Bardzo ciekawie ujęte w słowa .Jak dla mnie ok.
Pozdrawiam :)