Rewolucja
W moim domu jest sprzątaczka
na etacie od iks lat.
Pierwsza wstaje i ostatnia
chodzi spać.
Miotła atrybutem,
w dłoni ścierka,
a z fartuchem za pan brat.
Niewiele tego przecież jest.
Nikt do roboty nigdy nie goni.
Liczy się własna inicjatywa
i dobra chęć.
Wiadro pełne śmieci znowu stoi.
Burzy się krew.
Dlaczego ludzie tacy są?
Ja też jestem człowiek.
I dzisiaj zrobię rewolucję!
Niech każdy sprząta po sobie.
Bo ja wynoszę się stąd.
/I.Ok./
Komentarze (27)
Czatinko,
sprzątaczka, moim skromnym zdaniem to kobieta
sprzątająca klatkę schodową ale i takich jest coraz
mniej ponieważ pojawiły się firmy sprzątające!
Pani, która jest zatrudniona a z wiersza wynika, że
mieszka z domownikami /prawie jak rodzina/ jest
pomocą domową a nie sprzątaczką...
Bez urazy ale nie podoba mi się to określenie:(
Pozdrawiam serdecznie.
P.s. proszę tylko nie miej mi za złe, że się
wymądrzam:)))))
jak rewolucja to wszystkie razem trzymajmy się:-)
pozdrawiam.
Z natury uwielbiam spokój, ale do tej rewolucji gotowa
się przyłączyć. Cieplutko pozdrawiam
nie ma się co wynosić, ale zbuntować się od czasu do
czasu warto :-)
Jestem za.
Niech każdy sprząta po sobie.
Pozdrawiam:)
To taki mały bunt i słusznie,
niech każdy sprząta po sobie.
Pozdrawiam :)
Ja też was popieram.
Dołączam się:))))
Jestem za...:))
Nie mam wyjścia, też jestem z Wami:))
Dobre przesłanie wiersza.
...popieram wszystkie żądania i przyłączam się do
rewolucji...
Przyłączam się do rewolucji;)