rocznica
szósty już raz
zrywam 360 dni
zatrzasnąłem wczoraj w sobie
nie zrywam już jabłka
rozmawiałem z Adamem i Ewą
im wybaczył
miłość nie boli
wąż zwija się w niedoli
nie pozwolę aby odżył
karmię się przebaczeniem
nie znaczy że zapominam
drzwi do szczęścia nie skrzypią
na palec włożyłem obrączkę pokory
kalendarz to pory roku
nie smutku że czas przemija
chcę zrywać dar dobra
pragnąc żyć na trzeźwo
Komentarze (4)
Podoba mi się fragment: "wąż zwija się w niedoli
nie pozwolę aby odżył". W ogóle ładna forma wiersza.
Pozdrawiam cieplutko :]:]
dar dobra i życie na trzeźwo...podoba mi się,
pozdrawiam
oj szykują się zmiany wyzwolenie na dobry szlak myśli
wyszły Wiersz optymizmem przejmuje Brawo!
Trwaj w pokorze. Wiesz dobry.