Rodzice, zycie, śmierć
Ten wiersz to słowa smutku, ten wiersz to krzyk rozpaczy...
Dlaczego wszyscy mnie zawiedli?
Rodzice,...
czy oni kochają?
Siostra...
dlaczego chce mojej śmierci?
Przyjacie...
Nie ma ich przy mnie!
Teraz już nie popełnię błędu
Teraz już wiem jak mam ciąć
Teraz już nie zawiodę siebie
Nie zawiodę was
Mam żyletkę
Już za chwilę...
Odpłynę...
Ukoję wewnętrzny ból...
Przegrałam walkę
Z samą sobą
Z wami
Z życiem
Poddałam się?
Tak wiem-przepraszam!
Ale kogo..
Kogo mam przepraszać?
Nikogo przecież nie ma
Nikt nie widzi jak krwawię...
...ręce...serce...
Wszystko krwawi
Widzę coś przez mgłę...
To miś mój pluszowy
Czy on płacze?
nie- misie nie czują nic
Wyciągam zakrwawioną ręke
Misiu umrzesz ze mną?
Proszę...
Ty jedyny...
Tylko Ty jesteś...
Wezmę żyletkę następną...
Resztkami sił...
...Podcinam misiowi rączki...
Nigdy juz nie czuć smaku czekolady i nigdy już nie płakać przy wigilijnym stole...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.