Rok wyjęty z życia
Pomogłeś mi się dźwignąć, czekałeś, nie poddałeś sie, kochasz... Aniele mój stróżu, bądź zawsze blisko, bo tylko wtedy jest mi dobrze
Moje marzenia
nagle wszystko dostałam
promienie słońca wzleciały
i rozmyły czerń w pokoju
Odsłoniłam zasłony
potem uśmiech do matki
i nawet lekarz ożył
powiedzieli "zniknęła depresja"
wyszłam na dwór
po raz pierwszy
od wielu lat
poczułam zieleń trawy
Pod stopami
Wyciągnęłam dłoń do słońca
napotkałam przeszkodę
czekałeś?
Oczy Twoje mówiły, że tak
Codziennie wieczorem śniłam
o Twoich ustach
a białe mary mówiły
że to lęk przed światem
a to zwykła tęsknota
i ból doświadczeń
Gdy chwyciłeś mnie w ramiona
znów poczułam się tylko Twoja
Trwamy tak na dobre i na złe
jesteś
gdy upadam
i pomagasz wstać
... jak nigdy nikogo jak nigdy z nikim kocham
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.