romanca jesienna
szedł październik przed nimi
klony w słońcu piękniały
wypełniając zachwytem
niczym skarby sezamy
a w kieszeni do bólu
kasztan ściskał jej ręce
zjesienniałe od chłodu
z niedotyku pocierpłe
i radośniał horyzont
gdy jej serce ustami
obejmował poezją
wiatr łzawice zadławił
posłyszałam na strzępach
wyznań w liście porwanych
przysięgali lecz skrycie
już latawców nie palić
autor
Alicja
Dodano: 2008-10-25 12:14:12
Ten wiersz przeczytano 753 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Każdy Twój wiersz pachnie mi trochę Leśmianem. Mam do
niego słabość i do Twoich wierszydeł też.
zgodny z aurą ach
swietny nastroj....slicznie
Romanca jesienna cieplutko napisana pomimo chłodu tej
pory roku. Podoba mi się ten liryczny nastrój.
Lirycznie, delikatnie, ślicznie...
Sliczny... sentymentalny, delikatny, kobiecy (bardzo
ladne rymy i metafory)
Sliczny wiersz, uzywasz pieknego jezyka. Wprowadzasz
czytelnika jesienny nastroj.
Świetnie sie czyta.Taki jesienny