**Romantycznie
Płakać mogłam
wtedy gdy byłeś w pracy
albo w tej Twojej brudnej spelunie
na dziesiątym piwie przed północą
(wiem nie przepadałeś za wilgocią)
Uśmiechac musiałam
się tak długo aż ostatnia latarnia gubiła
blask
Co kwadrans poprawiałam kontury
purpurową szminką
wygladałam wtedy inteligentnie
a uwielbiasz bystre kobiety
Czasem wspominam
Nasze wspólne wieczory
przy romantycznych dzwiękach piły
łańcuchowej
którymi zapchane były wszystkie płyty
Moja muzyka była za prymitywna
a nienawidze gdy cos Cię irytuje
Umownie nazwaliśmy to miłością
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.