Róża
Prowadzi ją....
Gdybym miała słowa, by opisać, co czuję,
Jak gwiazdy zielone wśród nieba ukryte,
Świetlistą wstęgą na płótnie maluję,
Obrazy komet w granacie rozmyte.
Za nimi z nieba róża opada,
Zmęczona po długiej bolesnej podróży,
Kolejna podąża za zdradą - zdrada,
Nie ma już w sercu księżyca róży.
Wtem się burzliwe niebo rozwiera,
Ciemność nicości jasność pochłania,
Gasnący księżyc różę pożera,
Słońce i gwiazdy mgłą smutku przysłania.
A róża w rozpaczy księżyca pyta:
Dlaczego serce i dusza się zmienia?
Jak kwiat ostatnich promieni się chwyta,
Słabnący, stłumiony pod chmurą cienia.
Lecz on nie ma jej nic do dodania,
Kamienne oblicze w pustkę odwraca,
Wygasłe serce głazem osłania,
Myślami do własnej cierni powraca.
Więc trwa w ponurej szarości bez granic,
Lecz czy na podróż znów się odważy?
Sąsiednie gwiazdy mają ja za nic,
Więc braku róży nikt nie zauważy…
..... Nadzieja.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.