Rozchylone usta
Naprzeciw mnie rozrastająca się smuga pary
wodnej.
Ah, to ja mam rozchylone usta.
Chciałam cię pocałować…
A stanęła mi na drodze tafla lustra.
Sama tu w śnie podeszłam?
Nie widzę prawie nic.
Czuję tylko siebie.
Opuszkami chłonę osiadły niegodnie
pocałunek.
Już niedługo kochany
rozkruszysz lód na mych wargach.
Magdalena Gospodarek
autor
espressivo
Dodano: 2016-02-03 01:01:24
Ten wiersz przeczytano 649 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
interesujący pomysł, ładny wiersz, obrazowy,
sugestywny, spójnie poprowadzona myśl; podoba mi się
:-)
Zamglony niczym lustro
z odciśniętym slądem ust.
Odbita pustka
i czuję tylko lód.
Wycieram ślad,
a papierowa chustka
szkłem srebrzystym łka.
A może tylko mi się zdaje
a może to nie ona, tylko ja.
Bardzo dobry wiersz. Tęsknota.
Lustro odbijające nasz smutek,
naszymi oczami nam go pokazuje i prowokuje do
podarowania mirażu pocałunków.
Świetny wiersz wprowadzający w nastrój samotności i
niemal proszący, żeby coś napisać.
Pozdrawiam
Piękny, romantyczny wiersz Magdziu. Pozdrawiam.