Rozdarty
Pewnością siebie przekraczasz wszelkie
granice
Stąpając po kruchych schodach
One rozpadają się z każdym kolejnym krokiem
Budząc w tobie strach
Rodząc w tobie gorzkie wspomnienia
One stają się twoim fundamentem...piekła
W którym ogień pali twe łzy
Rozgrzane padają na twe dłonie
Dłonie spragnione ciepła i aksamitu skóry
skradzionej przez czas
Znienawidzony przez ciebie czas
Umyka przed twoimi oczyma oglądając siebie
za toba
Bez żalu odchodzi i zamykasz drzwi
Nakrywasz dla siebie stół
I zaczynasz delektować się czerwonym winem
jak moja krwią
Niczym wodą z Nilu, wypijasz kropla po
kropli
Jednocześnie wypijając w tym szkle
Moje uczucia...
Poisz się nimi zamieniając w Cień Nocy
Który kroczy samotnie podczas zgiełku i
blasku gwiazd
Tylko one mogą pieścić twe oczy
Osiągnęły szczyt zaufania ...
Karmisz się nimi niczym Cień Nocy
Który kroczy samotnie podczas burzy snów
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.