Różdżka
Wśród miodowych zapachów
drzew
depcząc tysiące źdźbeł
wdychając zapach róż
łapała chwile
co krok, co rusz
wśród tataraku co w wodzie
nogi moczy
tańczyła dusza, tańcząc
zamknięte miała oczy
chwile łapała w słoiczek
chyba po jakimś dżemie
zmieszała lilii zapach
z grążeli żółtym sercem
dzwonki mięciutkie i biel
stokrotek
zielone jabłka i tęsknotę
w mały węzełek wszystko
zwinęła
machnęła różdżką
i wnet zniknęła.
Eli
Komentarze (9)
dziękuję:-)
P.s. Skąd można wziąć taką różdżkę? Ładniutki
wierszyk, lekki w odbiorze, czytam sobie z
przyjemnością:) Pozdrawiam Autorkę:)
Morganko... :-))) Zwinęła, zniknęła, a miotła pewnie
też zginęła ;) Dzięki za uśmiech :)
A czemu zniknęła?Spryciara,zabrała wszystko co
najpiękniejsze i chodu,he,he.Pozdrawiam serdecznie...
Zaczarowany słoiczek aromatem będzie kusił a może
nawet stanie się afrodyzjakiem :)
to musiała być mała, śliczna wróżka, taka jak ten
wiersz :-)
Zrobiło się pięknie i bajkowo... aż miło.
Ja też bym chciała mieć magiczną różdżkę
albo choćby tylko.. zaczarowany ołówek!
Pozdrawiam.
Fajnie, lekko i przyjemnie się czyta! Pozdrawiam!
Chciałabym być właścicielką czarodziejskiej różdżki:)