ROZKRZYCZANA NADZIEJA...
..bo nadzieję trzeba mieć co dnia....na cokolwiek , co przynosi nam radość...
Mą pieśń niemy krzyk rozdziera...
Zagląda jej w dekolt...
Dobrze znany uśmiech gaśnie,
bo już go nie zdobywasz...
A posiadasz....
Małomówna przy nim, a tak twórcza,
wśród ludzi...
Niemy głos znów krąży za uchem,
dżwięczącym tonem...
Rozwój zawsze porodem w bólach się
staje...
Skupienie nad człowieczeństwem,
pozwala na miłość...
2.01.2007r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.