KLAUSTROFOBIA ŚWIATA...
Klaustrofobiczne chmury nad moim
niebem...
Ograniczają me rozwinięte skrzydła...
Zakleszczają w wielkim strachu
samotności...
Zmynduryzowanego bogactwa myśli...
biegnące uliczkami skandale
rozwiązłości...
Tęskniące palce dotykają woni cudownej
smaku...
Byś mógł mnie pamiętac w gościnności moich
pragnień co dnia....
Bo żaden światowy wynalazek nie odda mych
pragnień...
Nie daruje ci kawałka mnie, póki sam
uśmiechu i szeptu nie zechcesz
zaznac....
...i tak już zostanie w odezwie na Twoje wołanie....i moje pisanie.... 3.01.2007r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.