Rozmarzenie
Kiedyś ucieknę zostawiając w pudełku
marzenia.
Biegnąc po schodach krzyknę: "do
widzenia"
Przez miłość znów odrzuciłam barwne
zaufanie
Było to jak fali uderzenie
Jedno małe wspomnienie lat spędzonych
Bilans ujemny chwil straconych
Namalowane wspomnienia blakną jak
płomień
Gasną jak co dzień żalem zranione...
Kiedyś tańczyłam tango na parkiecie
Dziś już nic nie istnieje nawet
złudzenia
Tęsknocie za Tobą powiem prawdę...
W ciszy krzycząc nad ranem...
Komentarze (4)
Smutek tęsknota, niech szybko minie. Cieplutko
pozdrawiam
Czuć Pani emocje. Przypomniał mi się cytat: "(...)
Kochać i niekochanym być morzem cierpienia jest
(...)".
Troszkę smutne to rozmarzenie, ale i tak bywa.
Pozdrawiam.
Życiowo i z twojej duszy, lecz niestety brakuje mi tu
jakoś poezji. Takie troszkę nastolatkowe pisanie i nie
to, żebym Ciebie traktował jak nastolatkę. Po prostu
więcej lepszych metafor. Spróbuj. Pozdrawiam ciepło z
Gdańska.