rozmowa z niedoszłym samobójcą.
patrzę w twoją stronę,
piękne twe oczy łzami przepełnione.
na ustach smutek się rysuje,
a wyraz twarzy w moje serce kłuje.
nie będe cię pocieszać,
nie ja tu od tego by szczęście
wskrzeszać.
spoglądasz z nieufnością,
a czy to źle ,że poczęstowałam cię
szczerością?
spójrz mi prosto w oczy,
czy wyglądam na kogoś kto niemiło
zaskoczy?
nie płacz, proszę.
obiecuje, wszelkie zło stąd wyproszę!
stanę w twojej obronie, jeśli trzeba.
dla ciebie ukruszę kawałek nieba.
podnosisz głowe,
twierdzisz że myśli masz kolorowe.
ale po chwili płakać zaczynasz,
pesymistycznych myśli nie zatrzymasz.
a nagle o samobójstwie mówisz,
twierdzisz że w tym wszystkim się
gubisz.
już nawet sięgasz po żyletkę,
gdy wręczam ci czarną kredkę.
czarny kolor, twój ulubiony.
zamaluj nim smutek od każdej strony!
a teraz ułóż się do snu i śpij,
o nic nie pytaj tylko o radości śnij.
nie myśl o tym co będzie rano,
niektóre problemy znikną, inne zostaną.
czy będzie dobrze, nie wiem kochanie.
ale ja tu zostanę, na twoje zawołanie!
pisane przy : arctic monkeys - riot van. .. dziękuje wszystkim, którym chciało się przeczytać ten nieco długi wiersz. x^
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.