Rozmowa z nieznajomym I
(Spotkanie pierwsze)
Pyta mnie Pan, cóż wszak by było
gdyby nam uczuć pewnych ubyło,
zwłaszcza miłości - no mówmy śmiało
gdyby jej zbrakło, co by się stało?
Cóż wart by Świat był, gdyby nie ona
wszechwładna miłość przez nas wielbiona
czy gdyby zbrakło owej miłości
to świat by stracił na swej wartości?
Żeby to sprawdzić zapytać muszę
czy waćpan liczysz - klnę się na duszę
choć do dziesięciu - a to dlatego
bym mógł ustalić gdzie w czym i czego.
Wstęp mając z tyłu czyli za sobą
możemy zatem poruszyć głową
i bez pośpiechu no i gadania
przystąpić teraz do - rozwiązania…
Pytanie pierwsze - mogę zaczynać?
- Nie… jeszcze chwilkę… proszę
się wstrzymać!
Czy jest pan gotów - pytam raz jeszcze
- bo wnet pytania zacisną kleszcze?
Tak proszę pytać! - rzekł nieznajomy
stając przede mną i śląc ukłony,
odpowiedziałem mu bez wahania
serwując sztukę ciał wyginania.
No, więc jedziemy… pytanie
pierwsze
czy dla miłości piszemy wiersze?
Owszem… - powiedział - bardzo jest
pięknie
gdy od czytania serce nam mięknie.
Szczerze tu przyznam - celna odpowiedź
no… bez zachwytu… jeszcze nie
spowiedź.
Pytanie drugie! - Strzeliłem z biodra
- dlaczego miłość taka jest dobra?
Chwilę podumał - tak odparował
żebym z Amorem dziś po sparował,
wtedy odpowiedź poznam z autopsji
a przy okazji dokonam biopsji…
Tu, mnie zaskoczył – krzyknąłem -
hola!
bo się zaczęła odwracać rola.
Przepraszam pana! - rzuciłem w eter
tutaj - ja - pytam! - waść - popraw
sweter
i mu rzuciłem trzecie pytanie
czy można miłość zjeść na śniadanie?
Pytanie trudne - powiedział - tak,
acz trzeba wcześniej poznać jej smak.
Riposta ostra niczym katana,
jak się nie sprężę - potrwa do
rana…
Czwarte pytanie… powtarzam…
czwarte!
Co w tej miłości jest więcej warte?
Czy stałość uczuć czy serca żar,
czy w oku iskra - ten boski dar
a może dotyk tego szaleństwa
co kpi z umiaru i bezpieczeństwa?
zali muśnięcie dłoni tak wiotkie
tak przejmujące aż w smaku słodkie
lubo tęsknota co umysł trawi
za dnia i w nocy nami się bawi?
może namiętność w której kochanek
gotów zabijać by zdobyć wianek,
może niepewność i drżenie rąk
bez wzajemności - jest szczytem mąk?
a rozpacz czarna, co to jak burza
przeszywa serce w oczach się nurza,
nie zna litości ni przebaczenia,
targa i dusi - nie zna zmęczenia?
niech pan odpowie… bez chwili
zwłoki
na ziemię spojrzał… potem w
obłoki…
oczy mu szkliły… skurcz ściągnął
brwi,
rzekł drżącym głosem - pan ze mnie
kpi…
nie proszę pana… myli się
pan…
poznałem na wskroś miłosny stan,
od uniesienia po wściekły ból,
żyłem w ekstazie… żyłem jak król!
Wokół mnie to - co należało
ani zbyt nadto ani za mało,
święcie wierzyłem, że z Bożą łaską
do końca… dotrwam - najwyżej z
laską.
Tu nie żartuję - pan się pomylił…
nagle… na ziemię po coś się
schylił,
było jak mówię… czego pan szuka?
odrzekł… że kochać, to wielka
sztuka.
Myślał, że umknął mojemu oku
leciutki uśmiech… stał nieco z
boku,
zrobiłem minę w zasadzie żadną,
niech wątpliwości wszelkie opadną.
Zgodzę się z panem…
odpowiedziałem,
miłość jest w życiu głównym rozdziałem,
który należy czytać rozważnie
i bez pośpiechu… arcyuważnie.
Trudno niekiedy odnaleźć wątek
gdy się zagubił losów początek,
masę w nim wolt i zawiłości,
odróżnić ciężko… złość od
radości…
Myślę, że problem wartości świata
winniśmy zamknąć… od dziś… na
lata…
czy pan się zgodzi… drogi kolego?
Tak - rzekł spokojnie… trzymam się
tego.
No, skoro tak, to żegnam pana!
Do następnego - rzucił - spotkania!
Oby miłości każdy miał w brud!
Szanowny pan… ja… i…
lud!
Z ostatniej chwili. Krąży po mieście plotka, że ów nieznajomy - znów o mnie rozpytuje. Warszawa, środa 26 maja 2010 roku
Komentarze (12)
Język konwersacji przemyślnie archaiczny wskazuje, że
nieznajomy w latach i z dużym doświadczeniem... sztuka
terenem poszukiwań:)
Przeczytałam Twój wiersz z ogromną radością i
przyjemnością :-) Jak dla mnie to jest DOSKONAŁY :-)
BRAWO :-)
Też powiem, ze trochę długi. Ale treść wciągająca i
warto go przeczytać. Pozdrawiam serdecznie:)
to prawie jak nowela, ale bardzo mi się podoba,
przeczytałam z zaciekawieniem i przyjemnością,
pozdrawiam
treśc niesie jakże cenne spostrzezenia.....
Świetna forma zapisu. Jedynie proszę o wyrównanie do
10 - ciu sylab :)
Bardzo dobry wiersz i dialog w nim ujęty.
Dla mnie patriotyczna puenta, myślę że się nie mylę,
ale tak odebrałam tą rozmowę.Miłość w życiu jest
najważniejsza , cechuje dobro między ludźmi i potrafi
zdziałać wszystko.
Pozdrawiam serdecznie.
ciekawa rozmowa o najważniejszej rzeczy..miłość jest
sztuką, ale żeby prawdziwie kochać trzeba najpierw
zaakceptować siebie, to nie tylko wzniosłe uczucia od
radości po rozpacz, ale też umiejętność dawania i
odpowiedzialność...
Miłość - cóż były wart bez niej świat ... wiersz
skłania do myślenia...pozdrawiam :)
długi wiersz to fakt ale warty przeczytania
Długi wiersz,jednak z zaciekawieniem
przeczytałam.Pozdrawiam serdecznie.
bardzo długi wiersz, jednak płynnie się czyta,
ciekawie skonstruowany...dobry