rozmowy z lustrem - rozliczenia
piętnastoletnia trwa przygoda
a gdy dorzuć jeszcze parę
lat kiczu i niepoetyckich obaw
na styku słowa i realnych zdarzeń
spojrzeń co w duszy zadrżały wierszem
co dniami nocą krzyczały jeszcze
spoglądam w lustro kolejne razy
i z siwiejącym rozmawiam obliczem
merytorycznie nie powinno się zdarzyć
jednak tysiące słownych zapiszeń
skalań należnej wieszczom bieli
w przemijających udało się prześnić
nie mam pretensji do losu czy ludzi
że unikatem się nie stałem
jedno co pewno to to że zgubić
nie pozwoliłem ni pierwszych ni marzeń
zatracić związków z Piotrusiem Panem
przemierzam nadal znane nieznane
Komentarze (7)
Świetny tekst wiersza i czytelna jego wymowa w której
widzę duszę poety.
Serdecznie pozdrawiam.
3000 wierszy to imponujący wynik, więc skąd te pytania
do lustra i zwątpienie w Piotrusia...
pozdrawiam :)
Jesteś człowiekiem wielkiego serca Leszku. Cenię i
poważam Cię za to i za wiele innych rzeczy, na że
Piotruś Pan to wiadomo. Z marzeniami jesteś za pan
brat.
Pozdrawiam najserdeczniej :)
Ten Piotruś Pan.
Trudny na życie jest.
Ale rozmowy z lustrem, patrzenie w nie, widzieć w nim
swoją twarz.
O to, to.
Moi mili, najważniejsze jest to, aby nie zagubić się w
pogoni za celem, aby obcowanie z poezją czyniło nas
lepszym w spojrzeniu na szarą rzeczywistość. Przez te
siedemnaście lat napisałem ponad 3000 wierszy i trochę
opowiadań i ciągle widzeniem Piotrusia Pana spoglądam
w przeszłość i przyszłość. :)
Też myślę podobnie do Anny, dobrego wieczoru życzę.
to fajnie, że wciąż masz w sobie dziecko, mimo
siwiejących skroni.