Rozmyślania wieczorne
Kiedy już cisza w uszach ciągle dzwoni,
kiedy powiedzą, "szkoda, chyba po
niej",
wtedy możliwe poczuję, że żyję,
bo jestem sobą, choć częściowo ginę.
Kiedy odejdę od ciebie na zawsze,
będę pamiętać te rozmowy nasze,
niedokończone, bo tak jakoś bywa,
że gdy cię nie ma , jestem
nieszczęśliwa.
Lecz kiedy jesteś, "na niby" , na żarty,
przy tym nieznośny i taki uparty,
widzę na wylot wszystkie twe wygłupy,
i wierz na słowo, nie mogę ich kupić.
Zatem na zawsze drogi nasze razem,
chociaż pod górkę, wiadomo z Pegazem.
Dlatego nie mów, że nie jest ci lekko,
wiedziałeś dobrze, że jestem poetką.
Taką domową, jak kura w rosole,
piszącą tylko co serce nurtuje,
której nie cierpisz, nie trawisz, nie
czujesz,
i chętnie byś jej wstawił z życia
„dwóję”.
Komentarze (11)
Rozmyślania wieczorne ""na niby" , na żarty" ?
Wieczorne rozmyślania, bywa, że zasypiasz stawiając
kropkę, budzisz się i znów widzisz znak zapytania.
A kto powiedział, że poeci mają lekko. Życzę Wesołych
Świąt, a przy okazji zrozumienia przez tą drugą
połówkę
Wieczorne rozmyślania -takie realne i ładnie
napisane.Zdrowych i wesołych świąt Halinko babajaga
Tobie życzy.Pozdrawiam
Przeżycia dnia codziennego , bez ciebie źle z tobą
jeszcze gorzej.... Coś w tym jest
Dobrze że tylko wieczorami masz takie myśli...
Kiedy ty głową w chmurach bujasz składając wiersze -
on za uzdę Pegaza trzymając, bada gdzie perspektywy są
najszersze!
Podobają mi się twoje wieczorne rozmyślania, jakoś tak
się składa, że podobny ogarnął mnie nastrój.
i mi mysli w glowie wiruja i milo slyszec ze nie
jestem sam w takich rozmyslaniach - dobrze napisane
poz.
Bardzo urocze te myśli wieczorne...
ach jak dobrze znam te myśli!!Wielki plus.pozdrawim