Różowe okulary
Ukazuje mi się świat słońcem zalany.
Ach jaki piękny, jaki wspaniały.
Ktoś krzyczy:
"Ej! Zdejmij te różowe okulary!"
No tak zapomniałam,
na nosie je trzymałam,
w ogóle o nich nie pomyślałam.
Sięgam dłonią, ściągam szybko
kurcze, ale tutaj brzydko!
Czy to ten świat widziałam?
Czy to w tym świecie się zakochałam?
Nie, to niemozliwe.
To jakaś ściema,
tego wszystkiego,
na pewno tutaj nie ma.
Te sterty papieru, puszek i śmieci...
HALO!! Tu się bawią dzieci!
Wiatr zimny wieje...
HALO!! Co się tutaj dzieje?
Oczy otwieram szeroko ze zdumienia,
w ciągu chwili, wszystko tu się zmienia.
Przybywa śmieci, coraz mocniej choruje
zieleń.
Zaraz! Czy to martwy jeleń?!
O nie, mam dość, zamykam oczy
to chyba zły sen się dziś ze mną droczy.
Każę mu przestać, chcę się obudzić,
jeeeny ile się muszę natrudzić?!
Ale ja mu się odpłacę,
jeszcze mnie zapamięta,
będzie ode mnie uciekał,
ten mały chwalipięta.
Tymczasem popatrzę na świat spokojnie,
wygląda teraz prawie jak po wojnie...
To nie tak, to nie ta bajka!
Oh owszem, tu wszedzie leży jakaś fajka,
nie widzę jednak pana Gąsienicy,
co wszystkie swoje sekrety,
trzyma w tajemnicy.
Nie widzę Alicji z krainy czarów,
która w przeciwieństwie do mnie,
boi się sennych koszmarów...
Komentarze (1)
Jednak lepiej z różowymi okularami, a na wszelki
wypadek warto zaopatrzeć się jeszcze w czarne.