Rozpałka humoreska
Myśli się plączą gdzieś po kątach,
resztki zieleni przemoknięte.
Za oknem leje łzy listopad.
Ogród się skarży - nie on jeden.
Brzoza narzeka dziś na aurę,
wietrzny hulaka suknię rozdarł.
Ostatnie złoto zwiał i pannie
białą pończochę tapla w błotach.
Iskry w kominku coś bajdurzą,
ciepło otula miękkim szalem.
- Że co? Że plucha, moja duszko?
- Kaziu, już przestań. - Co kochanie?
Komentarze (24)
to nic, że plucha za oknem- w domu ciepło i miłość.
Pieknie piszesz.
Ładny obraz jesieni. Lekko, rytmicznie się czyta.
Miłego dnia :)
uroczo cieplutko przy kominku we dwoje i jak nie
kochać jesieni gdy w domu przytulnie:-)
pozdrwiam
rzeczywiście uroczy wiersz:) literówka / rozdarł/
Przytulnie mimo jesieni:) Napisałabym w finale
"- Kaziu, weź przestań - wina nalej." ale to nie mój
wiersz i Kazio:) Miłego dnia:)
piękny
piękny jesiennie
Uroczo, rytmicznie, świetnie się czyta.
Pozdrawiam :)
zamknęłam na moment oczy i wyobraziłam sobie ten
kominek i to Kochanie :) miłego dnia :)