Rozprawka o nadziei
Prawdopodobnie najtrudniej jest zacząć.
Z tym stwierdzeniem wędruje po leżących, w
lekkim nieładzie myślach.
Dotykam jednej, tej pierwszej,
najważniejszej.
I pytam.
- Dlaczego ?
Naiwnym poczynaniem jest nadzieja na to, że
uzyskam odpowiedź.
Lecz, czy za złe można przyjąć powiązanie
człowieka z nadzieją?
Czasem myślę, że okrutny jesteś Świecie,
dając w swych zwartych szeregach, wszelkich
dobrodziejstw NADZIEJĘ. Bo tak naprawdę
czym ona jest? Pytam i krzyczę, śmiejąc się
w głos.
W oczekiwaniu na odpowiedź, z lekką pogardą
wyrażam swoje niezadowolenie z faktu
radości z jej istnienia.
W tym [zmęczeniem pisanym] buncie,
zagubiłam chęć posiadania nadziei własnej,
z chęcią posiadania jej przez tych, którzy
dzięki niej są i trwać chcą.
Czym złym jest posiadanie jej przez innych.
Odpowiedź jest prosta – niczym.
Oddam moją w dobre ręce.
Komentarze (3)
Głęboka refleksja nad nadzieją-warto powrócić do tego
wiersza
Głęboka refleksja nad nadzieją... poruszające
rozważania osoby, która za wszelką cenę chce uratować
nadzieję... (oddając Ją do adopcji, tak jak małe
dziecko, któremu nie jest w stanie zapewnić
bezpieczeństwa...)
czy naprawdę chcesz ją oddać,dobry wiersz, pozdrawiam
+