Rozszedłem się
Rozszedłem się, zepsułem,
jak torebka znoszony
przez kogoś. Wtedy czułem,
dłonie wbijały szpony.
Ty napraw mnie, z chaosu
wyrwij, każ dłoniom żyć,
musisz znać na to sposób,
lecz najpierw... musisz być.
autor
Sigul
Dodano: 2006-11-05 08:14:19
Ten wiersz przeczytano 482 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.