Roztargniona zakochana
Jestem w Tobie zakochana,
demon jakiś we mnie siedzi.
Głupot tyle narobiłam,
że aż śmieją się sąsiedzi.
Nocą wszystkich pobudziłam,
przez sen krzycząc do poduszki.
Odprawiałam gorzkie żale,
że nie moje grzejesz nóżki.
Rano zerkam do lusterka,
widzę rysy Twojej twarzy.
Niedowierzam - znowu zerkam,
smak ust słodkich znów się marzy.
Więc całuję tak z uczuciem,
delikatnie, bo się boję.
Patrzę trzeci raz w lusterko,
przecież to są usta moje.
Wyszłam z domu na ulicę,
cień Twój czule mnie dotyka.
Wtem oglądam się za siebie,
i co widzę? - transwestyta !
Narobiłam dużo krzyku,
w strachu tulę się do słupa.
Widzę Ciebie w nim kochanie,
broń mnie proszę - nie bądź d..a.
Nie wiem co się ze mną dzieje,
jestem taka nieprzytomna.
Ja przez Ciebie oszaleję,
módl się za mnie - o Madonna.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.