Rozwiane myśli
cień wątpliwości
rani oczy
rozwiane myśli
zwijane w kłębek
uciskają serce
miało być tak pięknie
nocą
przepaść dzieli
chłód przenika
śpiewając szeptem pieśni
ogień dogasa
łzy płyną rzeką
w strugach deszczu
bólu nie widać
już przeszłam
miłość nie pierwszą
zawsze to samo
chcą mnie tylko uległą
mam tego dość
nigdy więcej
nie pozwolę sobie
wpadać świadomie
w męską niewolę
głowę do góry
lekko unoszę
z tej strony nie słychać
słucham proszę
nie ze mną takie numery
idź pan dalej
Autor Waldi
Komentarze (16)
znasz duszę kobiety od podszewki