rozwiązałam węzeł
nie był co prawda gordyjski
ale mocno uciskał gardło
utrudniając oddychanie
z wypowiadaniem słów
było znacznie gorzej
miały posmak piołunu
starałam się milczeć
aby nie zatruwać atmosfery
niekiedy pod ciśnieniem łez
słowa niespodziewanie spadały
na bezradnego słuchacza
przełom nastąpił znacznie później
kilka negatywów odwróciło sytuację
przywracając pierwotny porządek
na niepewnych nogach
stanęłam po stronie żywych
Komentarze (38)
Jakże smutny początek, ale jakże optymistyczne
zakończenie. Cóż innego napisać jak świetny wiersz☺
na niepewnych nogach
stanęłam po stronie żywych
Bardzo mądrze napisałaś.Pozdrawiam cieplutko
Ważne by żyć i z uśmiechem iść
Często takie doświadczenia pozwalają nie tylko stanąć
po stronie (tymczasowo) żywych, ale i znaleźć Tego,
który jest źródłem i dawcą nieśmiertelności. Jezus
zwyciężył śmierć, bo ona nigdy nie była zamiarem Boga
wobec ludzi.
Noworoczne dla Ciebie:))
Bardzo ładny wiersz. Więcej wiary w siebie.
Pozdrawiam.
to trudne
rozwiązać ten węzeł
szacun
pozdrawiam
przede mną stał podobny dylemat
na ten sam (zdrowia w zasadzie) temat;
trwać czy się poddać śmierci należy?
spokój bez bólu - mógłbym już nie żyć..
Dobry, ciekawy wiersz Demono. Miłego dnia.
Pozdrawiam serdecznie:))
Podoba...
świetnie opisałaś rozwiązanie trudnej konfliktowej
sytuacji...najlepiej zmierzyć się z prawdą i wszystko
wraca na swoje miejsce...:) podoba się:)
bardzo mi się podoba i po właściwej stronie stanęłaś
..
Dziękuję za wszystkie komentarze i zawarte w nich
pozytywne myśli. Serdecznosci.
Cieszę się, że nastąpiło "rozwiązanie", które
pozwoliło Tobie, narodzić się na nowo.
Życzę zdrowia:)
Tak właśnie trzeba,
życia się nie bać!
Pozdrawiam!
pozytywne rozwiązanie i niech tak zostanie
optymizm leczy
optymistyczne strofy
pozdrawiam