rwiący rany
Tak już późno...
a mi tak smutno
a mi źle tak,
- ucieka mi życia smak.
Nie ciesze się już z żadnego dnia
bo każdy dzień to nowa kłótnia,
- przez siebie samą toczona
a następnie jest krew sączona.
Krew ta pochodzi z ran po bitwie
a na jej miejscu róża kwitnie.
Róża jest czerwona
i wzgardzona,
mimo iż ma kolce
nie stanie mi się nic w ręce.
Ponieważ znam jej mowę
wiem - co spodziewać
się po niej mogę.
A że wzgardzona jest
to i Ty wiesz...
Mimo wszystko z ran moich
ciągle ją rwiesz.
Wiersz ten napisałam po zerwaniu z moim chłopakiem. Mimo zerwania ciągle dawał mi nadzieję że będziemy razem - po co?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.