Rykoszet
Ani to bohater, ani człowiek młody
kiedy w lesie stanął, gotów był na łowy.
Znał doskonale, całą, rozpiętość terenu.
Przezornie z opaską, w myśliwskim
szeregu.
Może jęknął raz, lecz nikt go nie
usłyszał.
Upadł na łodygę traw, a po nim już
cisza.
Ratunku nie znalazł gdy śmierć otuliła.
Rykoszet nie wczas, jemu ziemia miła.
Zapadł wyrok prosty i bez epizodów.
Pan Bóg kule nosi, na nic rwanie włosów.
Nie jednego śmiałka w zaświaty wyprawił.
Nie szukaj winnego, idź w pokoju za nim.
/I.Ok./
2012-11-30
Komentarze (21)
Super! Czatinko! więcej nie ma potrzeby pisać++++++
POzdrawiam serdecznie:)
Ladny wiersz:)
Nieszczescia chodza miedzy ludzmi i "poluja"
...smutno..pozdrawiam
Tragedia, o wypadek nie trudno. Serdecznie pozdrawiam
Ładny wiersz. Potknęłam się na trzecim, piątym i ósmym
wersie. Może zamiast "Znał doskonale, całą,
rozpiętość terenu" napisać np "i znał doskonale
rozpiętość terenu". "Może raz zajęczał, lecz nikt
nie usłyszał" zamiast "Może jęknął raz, lecz nikt go
nie usłyszał", a zamiast "Rykoszet nie wczas, jemu
ziemia miła" np "Ten rykoszet nie w czas, jemu
ziemia miła" dla rytmu. Mam nadzieję, że nie uraziłam
autorki tymi czytelniczymi uwagami. Miłego dnia.
Nikt nie wie gdzie znajdzie śmierć. Na polowaniach
czasami dochodzi do tragedii, gdy zamiast dzika
ustrzelą człowieka.
Smutny, lecz ładny wiersz.
Miłego dnia.