Rymowanka o piątej nad ranem:-)
Przyszło do mnie słowo. Jedno.
Samiusieńkie. Smutne takie.
Poprosiło: zrób coś ze mną,
chyba z życiem mam na bakier.
Posadziłam je w fotelu.
Dałam kubek tej herbaty,
co to wiesz, wtedy w hotelu
pijaliśmy ją ze smakiem
Siedzi, patrzy na mnie łzawo,
zamyślone, jakby śniło...
Skądś je znam, pamiętam słabo...
Kto ty jesteś ? - pytam.
- Miłość.
Miłość? - wciąż nie skojarzyłam.
Aż tu nagle serce skoczy.
Pod rzęsami zobaczyłam
szarą zieleń twoich oczu.
Komentarze (17)
Moja wierna Czytelniczko. Dziękuję :)
"Pod rzęsami zobaczyłam
szarą zieleń twoich oczu." :)
Ładnie, olina.