Rymowanka wystukana obcasami
To nie jest wielkomiejski pejzaż,
Choć granitowa kostka - deptak.
Garby kamienic i latarnie
Wrastają we mnie, nie chcą przestać.
Przystaję więc i się uśmiecham
Do drzew, frontonów, do człowieka,
Który tu kiedyś na spacerze
Powie, że zachwyt mój podziela
I w tło ulicy mnie zabierze:
"No chodź przed siebie ze mną, Ela".
Podroczę się, poprzekomarzam:
"Droga w nieznane, więc uważaj..."
Kiedy już droczyć się przestanę,
Znajdzie kafejkę po zapachu,
Który uwodzi niesłychanie
I obiecuje nuty smaku,
Poezję rozmów, spojrzeń w oczy.
Tymczasem zegar chwile toczy.
Granit wiekowy pod stopami
Stuka, że zawsze coś przed nami.
Komentarze (25)
Krzemanko, zaraz zmienię zgodnie z Twoją sugestią.
Dziękuję :)
Pozdrawiam Wszystkich Komentujących :)
Wystukane z optymizmem.
Tak trzymaj peelko!
Pozdrawiam Eluś :)
Romantyczny spacer :)
Pozdrawiam :)
Uroczy spacer uliczkami które tworzą romantyczny
klimat - piękny :-)
pozdrawiam
Wspaniale, “wystukane obcasami”.
Klimat wiersza, zachwyca, jak i jego przekaz.
Pozdrawiam, Elżbieto.:)
Piękny wiersz, ujął mnie i wyszłam z nim na spacer :)
Myślami przespacerowałam przez naszą starówkę i
zatrzymałam się pod ratuszem z zegarem :)
Ładnie, klimatycznie :)
Małomiasteczkowe uroki.
Prawdę powiedziawszy nie lubię chodzić po kostce
granitowej.
Klimatycznie i ciepło wystukany tekst
o rodzimej uliczce.
Czytam sobie
"Przystaję więc i się uśmiecham" zamiast
"Zatem przystaję i uśmiecham", ale może tylko mi
brakuje tam "się".
Miłego dnia:)
Podoba mi się ta rymowanka.
Pozdrawiam