Ryzykowny rejs o drugiej...
Miasto śpi. Płyniemy łodzią
słabi i bezbronni. Powrót
do prehistorii napełnia lękiem,
ptaki wymarły. Nie ustrzegły
tajemnic z wyprawy Jazona.
Świt jasną pręgą dzieli ciemność,
na wschodzie błękitnieje,
wkrótce nikły blask zamieni w łunę.
Zmęczone oczy błądzą po nocnej
mapie - bledną zimne gwiazdy.
Powoli odchodzi smutek,
czas zakończyć złudną podróż.
Komentarze (16)
podoba mi się
ślę serdeczności
Aż sobie poczytałam o Jazonie z ciekawości:)
Pozdrawiam :)
świetny, obrazowy przekaz ciepłym wierszem:)
pozdrawiam serdecznie
wejście w sen - poetycka fantazja z powrotem do świata
legend.
pozdrawiam Arek :):)
Bardzo sympatycznie, pozdrawiam :)
Jeśli odchodzi smutek, to przychodzi radość :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Witaj Jutta, podoba się wiersz.Refleksyjny, dobrze.
że smutek odszedł.
Pozdrawiam.:)
nawet w snach tak podróż przeraża dobrze że świt
szybko przychodzi:-)
pozdrawiam
Piękny prehistoryczny sen, aby Ci się Jutto
ziścił, o co jestem spokojny.
Pięknie pozdrawiam.
bezsenność to czekanie na świt Serdeczności:))
Cóż, że zmęczenie i ciemno,
skoro męczy bezsenność!
Pozdrawiam!
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Ładnie ujęte.
Pozdrawiam.
Marek
Zatrzymałaś wersami. Ranek budzi nowe nadzieje.
Pozdrawiam :)
bezsenność rodzi niepokój
Smutek nocą płynie, ranek do życia budzi,
chyba utonął, niepotrzebnie się trudził.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)