Rzeczywistość
Zatracony jak pyłek kwiatu latam gdzieś na
wietrze
Czuję się nieswojo źle dziwnie
Czuję się niczyj niewidoczny jak
powietrze
Powiedz mi jedyna czy jak słońce zaświecisz
ogrzejesz mnie i odnajdę cię przy mnie
Uczucie wzeszło tak prosto, jak co dzień
poranek
Rozjaśniało jak słońce- nastał dzień
Otwarte oczy otwarte serca uśmiech zabawa
cudowny ranek
Przyszedł zmierzch bałem się nocy bym nie
zapadł w sen
Nastała noc
Mrok ogarnął nasze dusze
Przyszła zima
Lód skuł nasze serca
Czy zabłysną nocą gwiazdy i wskażą nam
drogę?
Jak samotny żeglarz szukam latarni?
Nie wiem jak długo tak jeszcze mogę
Proszę cię zabłyśnij bym znów zobaczyć cię
mógł
Wiem mam nie patrzeć w gwiazdy
Wiem mam stąpać poziemni
Mam otworzyć oczy
Mam realnie żyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.