Rzeczywistość w śnie
By kiedyś sen stał sie jawą...
Od stu do zera licząc,
Leżę zagłębiona w marzenia...
W głośnikach leci coraz cichsza
muzyka...
Podchodzisz, widzę twoje roześmiane
oczy,
Otwierasz usta, słowa giną w ciszy.
Ufam ci i podaje rękę.
Zarzucasz je sobie na szyję,
Oplatasz swoje wokół,
Kręcąc w kółko w melancholii życia.
Głośniki ucichły... rozpływasz się
Jakby we mgle...
Zostań jeszcze chwilę... tylko ten ostani
taniec...
Mówiąc do mgły naciskam guzik,
Wstaję z kolejnym dniem...
Nadal będę w to wierzyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.