Rzuć miłość pod nogi
Przynieś mi w dłoniach, purpurowy zachód
słońca,
Tą czerwień rozpaloną i rzuć mi pod
nogi,
Daj ten kolor miłości,bez żalu...tak do
końca,
to nic,że spłonę-ja wiem dla Ciebie to dar
za drogi.
A jeśli nie,rzuć słowa,niech spadną jak
kamienie,
zniosę ten ciężar cały...ja się nie
uchylę.
Cały mój ból i tęsknotę w obłoki białe
zamienię,
śniegiem wrócę,spadnę lekko,już się nie
pomylę.
Już wiem...to uczucie nie ma racji bytu...
autor
zwyczajna kobieta
Dodano: 2007-09-04 00:05:45
Ten wiersz przeczytano 642 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
"Przynieś mi w dłoniach, purpurowy zachód słońca"
strasznie spodobał mi się ten wers...nie wiem czemu:)
.....Ono gdzies jest...gdzie?....
trzeba poszukac.....
nigdy nie przestawac
Potrafisz ładnie pisać o niespełnionej miłości.
Ciekawe metafory. Chwilami jednak gubi się rytm. Czyta
się przyjemnie i z zainteresowaniem :)
ale jest...;) i trzeba sobie z nim poradzić...te
wiersze... na pewno jakoś pomagają :) i mi tez:)
Wydajesz sie mówić - wszystko, albo nic. Zdumiewa mnie
Twoja gotowość znoszenia ciężaru kamieni, ale... chyba
taka jest miłość...
Ładny wiersz.
sentymentalnie i nostalgicznie, z powiewem żalu i
rozczarowania, wiersz jest raczej skargą i próbą
przetrwania wszystkiego co się zdarzyło...
Bardzo dobry wiersz ! zaprzęgłaś siły natury do
dźwigania emocji, a one robią to z wdziękiem.
Ladny,nastolgiczny,spokojny wiersz,pragnienie
milosci..bol i tesknote w obloki zamienie...podoba mi
sie.