S. O. S.
Czy ten zakaz się nie skończy?
To jest jakaś paranoja
Maj cieplutki i gorący
A ja jestem ciągle chora...
Czy ktoś wie jak długo jeszcze
Muszę znosić stan niemowy?
Niedosytu czuje dreszcze
Jak powietrza brak rozmowy...
Czy też może zapomniano
że istnieje suzzi taka
Której mowę odebrano
Z powodu słownego raka?...
Moderatorze drogi proszę przywróć mi stan swobody bo dłużej już nie zniosę nieustannej niepogody
Komentarze (5)
zakaz!....jestem od niedawna zakazu jeszcze nie
miałam....:-)....nie wiem za co się go dostaje ,ale
jak widzę nie jest to przyjemne...wiersz ciekawie
napisałaś...pozdrawiam
Wiersz bardzo wymowny, mimo zakazu ciepły a jeśli
chodzi o sam zakaz muszę Cię pocieszyc - sama miałam
dwa razy i wiem, co to znaczy.
Doczekasz się na pewno, ja dziś po raz pierwszy
komentuję.
Cierpliwości.
Rak atakuje podstępnie, jednak tkwi "wewnątrz"
pacjentki. Dobrze, że nie jest z przerzutami. Zgrabny
wiersz.
To prawda, dla tych co lubią
zastanowić się nad wierszami innych i napisać swoje
uwagi, to byt sroga kara. Litości dla miłej suzzi !
Poczekamy na twoje myśli... pięknie ujełaś ten problem
w tym wierszyku.
Ach jak tak pięknie prosisz, może spełni się ta
prośba.. Nie zapomniano.. oj nie ! Wiersz
rytmiczny, szkoda, że taki smutny...