Są takie chwile...
Czasem nadchodzi taka chwila,
że wszystkiego mam dosyć.
Nie chcę się odzywać,
ani niczego tłumaczyć.
Jestem rozdrażniona,
do działania zniechęcona.
Czuję się jak kłoda drzewa.
Spokoju i ciszy mi potrzeba.
Pragnę milczącej akceptacji,
bez wyjaśnień obecnej sytuacji.
Poczucia bliskości,
bliskiej osoby obecności.
Pobyć razem w milczeniu,
w serdecznym przytuleniu.
Wierzę, że po chwili relaksu
życie nabierze sensu, blasku.
Zginie zniechęcenie,
zmęczenie.
Powróci pogoda ducha
i pozytywne myślenie.
Komentarze (13)
Istotnie tak właśnie jest.
Są są, ale najważniejsze by było się do kogo
przykulić. Pozdrawiam i ciepła życzę:))))
Krysiu każdy ma takie chwile... przytulam ciepło
We dwoje łatwiej,nawet w milczeniu!
Pozytywne myślenie. W dzisiejszych czasach jest
trudne. Codziennie dociera do nas tyle negatywnych
informacji.
Pozdrawiam i dziękuję za wiersz.
Ta cisza spokoju najgłośniej krzyczy...Pozdrawiam
serdecznie ...
czasem potrzeba takiego wyciszenia,
by powróciła pozytywna energia,
pozdrawiam:)
optymizm z pozytywnego myślenia... spokój oj przydałby
się od tych wszystkich "nowości"
W młodości przeczytałem "Moc pozytywnego myślenia" N.
Peale. W gorszych chwilach do niej sięgałem.
Pozdrawiam. M.
Życzę, aby takich zniechęcających do wszystkiego,
chwil było jak najmniej.
Pozdrawiam serdecznie :)
No właśnie :-) Ta milcząca akceptacja jest chyba
najważniejsza :-) :-) Każdy potrzebuje czasami takiego
bezwarunkowego zrozumienia :-) Pozdrawiam z podobaniem
dla wiersza :-)
To prawda, tylko spokój może nas uratować. Ciekawie.
Pozdrawiam serdecznie.
niestety, mnie tez nachodzą takie chwile