sama
Sama..
Zdana na łaskę przechodnia...
któty ma swój kawałek chleba..
Czekam na Ciebie..
przyjdziesz i ukoisz swym sercem
mą zlęknioną duszę
Przyjdziesz i zabierzesz mnie z rak
szatana...
do siebie
do siebie..?
Zdala od ludzi tpiących nas w łyzce
grzechu
Zdala od Boga...
Zdala od przykazań...
do siebie...
do Twego swiata
Ach kochany gdybym tak mogła stawiać
krok po kroku
i iść
nie potykając się o spojrzenia
konserwatywnych
gdybym tak mogła do ciebie biec
bez upadków i brudzenia twarzy w ludzkich
szeptach
gdybym tak mogła zostawić tu cały świat i
odwiedzic Cię w krainie umarłych
...........................................
.........................
minęło kilka wschodów słońca
od czasu gdy wyszłam do ciebie
Przemierzałam po kolei krainy:
uroku miłości
bólu miłości
rozpaczy miłości
niewiernosci miłosci
....
anioł stróż na ostatnim zakręcie
połozył szatę białą bym mogła przejść
po bagnie czasu
i nie pobrudzic się o jego wskazówki
.....
dotarłam do Ciebie
w szcęściu w euforii
w uniesieniu
umarłam w Twych ramionach
a jednak sama......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.