I sama widzisz.
I sama widzisz moja miła,
lejąc daremnie łez ilości.
Burza tak szybko się skończyła,
i nie ma śladu po jej złości.
Gradowe chmury gdzieś rozwiało,
słońce wyjrzało ciesząc oczy.
Wszystko od razu pojaśniało,
po cóż to było aż tak droczyć.
Uspokój serce mój głuptasie,
raduj natury objawieniem.
Jak być zmartwioną w takim czasie,
co daje nam zadowolenie.
I sama widzisz świat się cieszy,
znaki pogodne ku nam zsyła.
Do nowej burzy czemu spieszyć,
gdy tamta szybko się skończyła.
Komentarze (9)
Tez mi sie podoba taki prosto z zycia.Zwlaszcza ze te
sprzczki nie dziela tylko lacza bo zycie bez nich bylo
by za monotonne.
/Wszystko od razu pojaśniało,
po cóż to było aż tak droczyć./ ten ostatni wers jakoś
mi nie....Wierszyk bardzo dobrze się czyta, bo cóż
byłoby to za życie gdyby zawirowań nie było ;) - a
jakie miłe godzenie...Fakt, że czasem jak z małej
burzy duży deszcz tak i odwrotnie być może!
Gradowe chmury rozwiało słońce, także dla oczu
oczyszczające. Ładny wiersz, także pouczający.
dobrze że złe chwile się skonczyły i zaświeciło słońce
piękne i gorace i ogrzało Wasze serca..tak pieknie
suptelnie zrobiło sie po przeczyaniu Twojego
wiersza..;pięknie/+/
Po burzy wychodzi zawsze slonce a jak nie- to
wystaczy je namalowac. Ladnie to zrobiles
Słodko pocieszasz... Wiersz "lekki", jak wietrzyk...
a po nocy przychodzi dzień...a po burzy spokój...samo
życie...podoba mi się Twój wiersz:)
Burze bywają, po to aby potem swieciło słońce Prosto z
życia opisana sytuacja- realistyczna.
Burze bywaja po to aby cementować serca dwojga ludzi.
Takie życie w monotonii zgody, prowadzi do nudy i
zwapnienia obojga. Dopracowany ładny wiersz, temat
prosto z życia.