Sami zatytułujcie ten wiersz...
Kiedyś moja miłość była gonitwy szałem
Minęło… większą część rozumowi
dałem
Już nie warto czuć serce, gwałtem ,wiarą,
krzykiem
Bo urodziło się ogniem ,a umrze
płomykiem
Pragnienia ,które straciły blask ,będąc
głazem
Układają się w wyraz nie będąc wyrazem
Wierzyłem ,że miłość każdy mur złamie
Już wiem ,że to kłamstwo ,lecz serce wciąż
mi kłamie
Uczucie moje było jak magia,
szaleństwo…
Dalej jest szałem, lecz rozum ma
pierwszeństwo…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.