Samobójstwo
dziś dzień jest zwykły
prawie jak co dzień
czyli znów siedzę sam
chowając się w cień
myśli w jedną stronę idą,
chcą zginąć
ja też chce zginąć
i to śmiercią tragiczną.
zobacz,
księżyc i słońce na jednym błękicie
patrzą się na mnie
i myślą że ich nie widzę
tak śmieją się,
prosto w twarz mi plują
powinni dać spokój,
bo tak nie robi się trupom
nie wypada,
trochę szacunku dla zmarłych
mimo tego że to piszę
jestem mentalnie martwy
a zaraz...
jak minie "zaraz"
to mnie więcej nie zobaczysz
widzę flakonik
w nim ciecz koloru niejakiego
dlaczego?
wypiję i przysnę za chwile
wiesz coś w stylu.. no właśnie
tysiąca i jednej tabletki relanium
wypijam, mija myśl ta,
mija kolejna
ale to zbyt wolne
wolę szybko poledz...
już wiem,
siedzę sam i mam ten nóż w ręku
jeden ruch ręką..
zimną stal czuję w żyłach nadgarstków
już mi słabo a krew wypływa pomału
widzę przyszła do mnie
o odpowiedniej porze
mówię: może spoczniesz ?
to trochę potrwa
będzie ci wygodniej!
mija kilka minut
podłoga w krwi i nic więcej
biorę kabel od mikrofonu
unoszę zakrwawione ręce
zdejmuję lampę
a w miejsce lampy powieszę siebie
pętelkę trzeba zrobić jak na filmach
zakładam na głowę, na twarzy grymas
moja śmierci, chwila!
trzeba powiększyć
teraz jest dobrze
pod nogami taboret
myślę okej trzeba go przewrócić
yyhhh chyba zaczynam się dusić
Komentarze (1)
oddany klimat grozy i uczuć kłębiących sie w człowieku
Jest to sygnał dla ciepła musi nadejść Jest! Bardzo
dobry wiersz krzyczy i boli